Zapadliska w Trzebini dzielnica Siersza relacja ze spotkania
Dnia 15 lutego miało miejsce spotkanie zorganizowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (dalej SRK). Celem było omówienie wyników badań geofizycznych zleconych naukowcom z Akademii Górniczo-Hutniczej. Przedstawiono obszary zagrożone powstaniem nowych zapadlisk lub szkód górniczych oraz planowanych prac naprawczych (uzdatnianie górotworu).
Najbardziej zainteresowani byli oczywiście mieszkańcy rejonów, gdzie wypadają zapadliska w dzielnicy Siersza oraz Osiedle Gaj. Uczestnikami byli także dziennikarze oraz urzędnicy Miasta Trzebinia w tym Pan Burmistrz Jarosław Okoczuk. Burmistrz jako pierwszy słowem wstępu zabrał głos.
Wspomniał momenty powstania 2 najbardziej niebezpiecznych szkód górniczych:
- Zapadliska w postaci leja powstałego dnia 25 listopada 2021 r. na ogródkach działkowych
- Ogromnego zapadliska na cmentarzu z dnia 20 września 2022 r., które zniszczyło ok.40 grobowców.
Dopiero niepokój, jaki powstał po zapadlisku na cmentarzu oraz nagłośnienie medialne tego zdarzenia, spowodowało wdrożenie pilnych procedur badawczych. Zleciła je w trybie natychmiastowym Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Na spółkę spadł prawny obowiązek odpowiedzialności za szkody górnicze, gdzie nie ma aktualnych obszarów i terenów górniczych, czyli na terenach pogórniczych.
Wszyscy liczyli na odpowiedzi …
Kilka słów o autorze relacji na temat zapadlisk w Trzebini
Nazywam się Dawid Sowiński. Jestem współwłaścicielem firmy Geosolum, z zawodu geologiem ze specjalnością geofizyka.
Mam uprawnienia zarówno do badań geofizycznych, jak i dozorowania oraz wykonywania robót geologicznych. Mam też dokument dozoru ruchu do prowadzenia prac wiertniczych na terenach górniczych.
W firmie, w której przed laty pracowałem, uczestniczyłem w badaniu zapadlisk Sierszy od początku. Pierwsze większe zapadlisko po zamknięciu KWK Siersza, powstało przy ul.Górniczej 5 w 2007 r. Wykonywałem badania geofizyczne elektrooporowe dla terenu przy deformacji. Uczestniczyłem również w pracach naprawczych (uzdatnieniowych), a także ich dokumentowaniu od 2008 do 2013 r. Prace uzdatnieniowe miały na celu przywrócenie stanu poprzedniego, czyli naprawę szkody górniczej.
W następnych latach mieliśmy już jako firma Geosolum tematy badawcze geologiczne i geofizyczne związane z nowo projektowanymi obiektami budowlanymi w Sierszy. Ostatni związany z weryfikacją zagrożenia powstania deformacji nieciągłych i szkód górniczych zrealizowany był w lutym 2023 r. Jako autor artykułu i osoba mająca realną wiedzę opartą na bazie własnych doświadczeń i prac, kilkukrotnie wyrażałem już swoje zdanie w przedmiotowej tematyce.
Przedstawienie wyników analiz map górniczych i wyników badań geofizycznych
Długo oczekiwane przez wszystkich przedstawienie wyników badań geofizycznych było w postaci prezentacji slajdowej. Omawiał je Pan Marcin Węglarz z SRK. Zaprezentował mapy obszarów zagrożonych wraz z zaznaczonymi zapadliskami, które powstały od 2021 r. Mapy obszarów zagrożonych to żadna nowość. Obszary te były już wyznaczone od czasu pierwszej ekspertyzy z przełomu wieku zlecanych jeszcze przez KWK Siersza. Kopalnia miała taki obowiązek wpisany w Plan Ruchu Kopalni na wypadek jej likwidacji. Do kwestii map obszarów zagrożonych w dzielnicy Siersza miasta Trzebini jeszcze wrócę, gdyż jest to temat do szerszego przedstawienia.
Dlaczego w korycie cieku Kozi Bród jest najwięcej zapadlisk w Sierszy
Ciekawe było zestawienie dawnego koryta cieku Kozi Bród z mapą obecnie powstałych zapadlisk, pokazane poniżej.
Pan Węglarz wytłumaczył, że związane jest to głównie z gruntami sprzyjającymi do zapadania wypełniającymi to koryto. Nie przedstawił samej genezy i jak dochodzi do powstania zapadlisk.
W tym momencie dla widzów, którzy oglądali prezentacje za pośrednictwem relacji internetowej na żywo poprzez fanpage Gmina Trzebinia, musiano ją przerwać z uwagi na ciągłe zawieszanie się obrazu lub głosu. Dlatego w kwestii tego starego koryta Kozi Bród oraz wyjaśnienia jak dochodzi do powstania zapadlisk, pozwolę sobie rozwinąć temat.
Grunt w obrębie dawnego koryta to nagromadzenia transportowanych przez ciek Kozi Bród słabo wysortowanych piasków, czyli gruntów sypkich z domieszkami pyłów i części organicznych. Bieg cieku został zmieniony przez poprowadzenie go w wykonanym szczelnym korycie w kierunku SW.
Dawne koryto cieku stanowi faktycznie obszar również wg mnie najbardziej zagrożony powstawaniem zapadlisk. Znajdują się w nim grube warstwy gruntów sypkich, do których woda sączy się grawitacyjnie wraz ze spadkami koryta oraz terenu, zwłaszcza od strony północnej. Wody deszczowe/roztopowe znajdują tam swoją naturalną drogę spływu. W trakcie tego sączenia lub też swobodnej migracji woda transportuje w głąb górotworu najdrobniejsze frakcje piaskowe i pylaste.
Nazywane jest to zjawiskiem sufozji. Między innymi sufozja działa jako jedno ze zjawisk aktywujących zapadliska w Sierszy. W przypadku zapadlisk woda, transportując drobny materiał do pustek, powoduje, że wyżejległe warstwy stają się luźne oraz mało stabilne.
Od strony górotworu działa woda podziemna. Wraca ona do pierwotnego poziomu sprzed pompowania dla udostępnienia złoża węgla w KWK Siersza. Jest to zjawisko odtwarzającego się leja depresji. Zwierciadło wód podziemnych naturalnie podnosi się a woda, uderzając o stropy (górne części) chodników/komór z biegiem lat je osłabiła do tego stopnia, że ulegają pod wpływem grawitacji samozawaleniu. Następnie strefa zawału przenosi się ku powierzchni i w zależności od różnych czynników naturalnych oraz antropogenicznych, czyli działalności ludzkiej, powoduje powstanie deformacji na powierzchni terenu, czyli szkody górniczej w postaci zapadliska o różnych kształtach i rozmiarach.
Poniżej rysunek przedstawiający jak dochodzi do powstania zapadliska.
Obszary zagrożone powstaniem deformacji nieciągłych
W dalszej części wystąpienia krótko omówiono metody geofizyczne, wykorzystywanych do prac weryfikacyjnych, czyli mikrograwimetria oraz pomiary georadarowe. Szczegółowe badania geofizyczne dwiema metodami wykonano na powierzchni 15,3 ha. Resztę obszarów przebadano za pomocą samego georadaru, obejmując dodatkowo powierzchnię ok.65 ha. Następnie przedstawiciel SRK pokazał mapę wytypowanych 11 terenów zagrożonych powstawaniem zapadlisk na podstawie badań geofizycznych. Tereny wykazane jako zagrożone obejmują swym zasięgiem 4,7 ha.
Na 2 z tych obszarów rozpoczęto już prace i działania związane z zabezpieczeniem terenu przez uzdatnianie:
- Teren w pobliżu bloku nr 26 na osiedlu Gaj. Powstały tam 2 deformacje nieciągłe w dniach 13.09.2022 i 23.02.2023 roku
- Ul. Górniczą 3 i 5, gdzie również dochodziło do powstania zapadlisk w przełomie 22/23 roku
Kolejne slajdy już były bardziej „pod publikę” niż podparte konkretnymi argumentami związanymi z badaniami, czy analizą map. Slajdy przedstawiają obszary wyznaczone do dalszych badań geotechnicznych na podstawie objechania konturu tych obszarów georadarem. Nie ma to najmniejszego przełożenia do weryfikacji zagrożenia wewnątrz tych obszarów.
Zakładając, że firmy, które będą miały zweryfikować te obszary, wykonają własne szczegółowe badania geofizyczne, to badania geotechniczne, o których mówił Pan Węglarz, będą miały sens. Geofizyka wskaże realnie zagrożone obszary.
Trzeba pamiętać, że każde badanie geofizyczne ma ograniczenia. Nie wszystkie nadają się do wykonania na terenach zurbanizowanych. Trzeba odpowiednio dopasować badanie geofizyczne pod kątem możliwości ich wykonania oraz głębokości rozpoznania i siatki pomiarów. Jeżeli natomiast geofizyka nie będzie wykonana, to same badania geotechniczne są jak szukanie igły w stogu siana i absolutnie nie będzie można mówić o rzeczowo wykonanej weryfikacji tych obszarów, przed wystąpieniem zapadlisk.
Na części jednego z tych obszarów w okolicach osiedla Trętowiec doszło do paradoksalnej sytuacji. Napiszę o tym w dalszej części relacji.
Osiedle Gaj Trzebinia
Prezentację rezultatów badań zleconych przez SRK zakończono nawiązaniem do Osiedla Gaj. Przeprowadzona analiza materiałów górniczych nie wykazuje płytkiej eksploatacji górniczej. Wyrobiska płytkiego pokładu 209-210 kończą się w miejscu zapadliska, które powstało 13 września 2022 r. na granicy eksploatacji. W odległości 20 metrów na południe dnia 23 lutego 2023 roku powstało kolejne zapadlisko.
Na osiedlu Gaj przeprowadzono badania georadarowe, które nie wskazywały na anomalie mogące stanowić zagrożenie. Przedstawiciel SRK oznajmił jednak, że dla „komfortu” mieszkańców osiedla będą wykonane 3 odwierty rdzeniowe. Ich celem będzie całkowicie wykluczenie osiedla jako obszaru zagrożonego powstaniem zapadlisk.
Przeprowadziłem analizę materiałów górniczych pod kątem zagrożenia terenu. Kwestię, czy osiedle Gaj jest zagrożone zapadliskami, opisze szczegółowo w kolejnej relacji. Postaram się ją przygotować jak najszybciej oraz przedstawić materiały na dowód swoich teorii. Wspomnę tylko, że uskok Sierszański, który przebiega w kierunku W-E pod adresem budynku Osiedle Gaj 26 faktycznie stanowi koniec płytkiej eksploatacji. W kierunku północnym od uskoku nie występowała na mapach górniczych płytka eksploatacja węgla dla reszty osiedla i szkoły.
Panel dyskusyjny
Jako pierwszy ponownie z pytaniami wystartował burmistrz miasta Trzebinia. Pytania, jak to na burmistrza przystało były w konwencji zapewnień i gwarancji bezpieczeństwa, jakich oczekuje po wykonaniu prac uzdatnieniowych.
Wiceprezes Marek Pieszczek nie mógł dać gwarancji bezpieczeństwa. Teren płytkiej eksploatacji obejmuje ok.270 ha i nie sposób jest zbadać każdego miejsca zwłaszcza tam, gdzie zabudowa jest zwarta. Zapowiedział, że obszary najbardziej zagrożone na podstawie badań geofizycznych będą uzdatniane. Kontrolować to będą powołane 2 zespoły specjalistów i ekspertów, którzy mają zadbać również o szybkie procedowanie zamówień na prace uzdatnieniowe, geotechniczne lub dalsze geofizyczne. W pierwszej kolejności prace będą wykonywane na terenach zurbanizowanych oraz na cmentarzu.
Rodzinne ogródki działkowe Gaj
Kolejne pytanie mieszkańca p.Kuciel było odnośnie do ogródków działkowych, które są przedzielone przez ulicę Jana Pawła II na dwie części południową i północną. Obie części są wyłączone z legalnego użytkowania natomiast p.Kuciel pytał, czy konieczne jest zamknięcie obydwóch. W odpowiedzi usłyszał, że nie można zapewnić o bezpieczeństwie użytkowania części północnej, natomiast na pewno część ogródków działkowych po południowej stronie ulicy jest bardziej zagrożona powstaniem zapadlisk.
W części północnej były wykonywane badania georadarowe i jeżeli obszar nie znalazł się wśród 11 przewidzianych na prace uzdatnieniowe to nie zakłada się tam dużego zagrożenia. Z tego powodu można wnioskować na piśmie do SRK o pilne ustosunkowanie się do kwestii zgody na otwarcie północnej części ogródków z terminem odpowiedzi na nie np. do 1 dnia wiosny. Jeśli do nie udzielą odpowiedzi we wskazanym terminie to z kopią pisma zwrócić się do organu, który zamknął teren o natychmiastowe otwarcie. Jeżeli nie ma podstaw do zlecenia tam dodatkowych badań dla określenia zagrożenia, to uznać można analogicznie, że nie powinno być zagrożenia.
Rejon ulicy Górniczej
Dalej mieszkaniec ul. Górniczej pytał o rejony swojego zamieszkania i jakie prace będą tam wykonywane. W ostatnim pytaniu zasugerował, że prace uzdatnieniowe, jakie były wykonywane pod budynkiem przy ul. Górniczej 5 przez SRK w na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI w. kosztowały 3-krotną wartość nieruchomości. Czy nie lepiej było wykupić nieruchomość, zamiast ponosić ogromne koszty naprawcze. Dla sprostowania mogę powiedzieć, że jednak nie sam budynek był naprawiany i zabezpieczany. Odwierty uzdatnieniowe były również w obrębie zapadliska. Na całej działce prowadzono jeszcze iniekcje ciśnieniowe w grunty przypowierzchniowe w gęstej siatce otworów. Nie zabezpieczyło to jednak miejsca, gdzie 25 grudnia doszło do powstania zapadliska.
Mapy obwodnic obszarów zagrożonych powstaniem zapadlisk w Sierszy
Chciałbym teraz wrócić do bardzo ważnej kwestii map obszarów zagrożonych powstaniem zapadlisk w dzielnicy Siersza. Obszary te wyznaczono już w roku 2000. Kopalnia Siersza zleciła prognozę wpływu działalności górniczej oraz pozostawionych wyrobisk korytarzowych na powierzchnię. Dodatkowym celem było określenie przydatności terenu do zabudowy po zakończeniu działalności górniczej.
Ekspertyzę wykonało Stowarzyszenie Naukowe im. Stanisława Staszica w Krakowie. Jest to zrzeszenie naukowców z AGH. Wyznaczono 10 stref zagrożenia, gdzie najprawdopodobniej jedynym kryterium wyznaczenia była głębokość płytkiej eksploatacji węgla. Chodzi o eksploatację do głębokości 100 metrów przez KWK Siersza oraz przez dawne kopalnie poniemieckie ("Albrecht", "Izabella", "Zofia" i "Elżbieta"). Analizując własne materiały górnicze, moim zdaniem kryterium eksploatacji do 100 m głębokości, nie do końca odpowiada wyznaczonym obszarom. Wygląda na to, że miejscowo obwodnice obszarów powinny być większe. Dlatego tak ważna jest weryfikacja, również w bezpośredniej okolicy tych obszarów, zwłaszcza gdy są to tereny zabudowane.
Kwestie, czy występuje zagrożenie powstaniem zapadlisk oraz wskazujących je obszarów poruszono po zapytaniach Pana Mateusza Król. Jest to przewodniczący osiedla Siersza -osoba kompetentna i zaangażowana w pomoc poszkodowanym na skutek występowania zapadlisk i nie tylko. Po zapytaniu w kwestii bezpieczeństwa poszczególnych miejsc na terenie Sierszy doszło do przepychanek słownych mieszkańców z przedstawicielem SRK w sprawie ul. Młyńskiej pytając o zagrożenie powstania zapadlisk.
Ulica Młyńska występuje równo na granicy strefy zagrożonej powstaniem zapadlisk. Mapa udostępniona w Studium Zagospodarowania Przestrzennego (plik Zał_nr_2_TOM_IIB_Rys_II.1) oraz na stronie internetowej geoportalu miasta Trzebinia jest mało czytelna. Dzieje się tak z uwagi na mnogość mocno kontrastujących ze sobą kolorów obwodnic poszczególnych elementów mapy. Dodatkowo nie ma możliwości wyłączenia warstw niepotrzebnych, które nas po prostu nie interesują.
Firma Geosolum przygotowała mapę tych stref zagrożenia wystąpienia zapadlisk w dużo bardziej przejrzystej postaci. Istnieje również możliwość wyłączania poszczególnych warstw oraz bardzo prostego wyszukania lokalizacji po adresie.
KLIKNIJ LINK Mapa terenów zagrożonych i zapadlisk Siersza Gaj Trzebinia
Wystarczy kliknąć powyższy link, a następnie w lewym górnym rogu ekranu, jeśli otwieramy link na komputerze, zaznaczy się czerwony pas z napisem Siersza Trzebinia oraz ikoną lupy, w którą należy kliknąć oraz wpisać ulicę i miejscowość np. Osiedle Gaj 26 Trzebinia.
Klikając na telefonie, menu rozwijalne powinno być na dole ekranu trzymanego pionowo lub po lewej stronie w położeniu poziomym.
Na mapie pokazane są strefy zagrożone powstaniem zapadlisk w Sierszy oraz mapę zapadlisk. Dodatkowo pokazane są strefy zagrożone podtopieniami z uwagi na odbudowanie leja depresji. Prowadzi to do podniesienia się stanu wód do pierwotnego poziomu, sprzed rozpoczęcia odwadniania przez KWK Siersza. Mieszkaniec działki graniczącej od północy z ul. Górniczą 5 zwrócił uwagę, że przy willi NOT już dochodzi do tworzenia się płytkiego zalewiska.
Obszar ten jest miejscem, gdzie właśnie przebiegało dawne naturalne obniżenie dla koryta cieku Kozi Bród. Właśnie to koryto było wskazane jako miejsce związane z ok. 80% zapadlisk, które powstały w ostatnim czasie. Pomimo że jest informacja o przewadze na tym obszarze gruntów spoistych słaboprzepuszczalnych, to zdecydowanie należy niezwłocznie rozpoznać to realne zagrożenie po N stronie ul.Górniczej 5 w kierunku willi NOT oraz ul.Grunwaldzkiej. W takim wypadku najlepsze byłyby odwiert oraz sondowanie dynamiczne lub statyczne. Następnie pochylić należałoby się nad resztą obszarów zagrożonych podtopieniem.
W kolejnym pytaniu mieszkaniec poruszył również ewentualność skażenia wody podziemnej z uwagi na występującą pod ziemią infrastrukturę po dawnej KWK Siersza. Odpowiedzi udzielił Pan Ryszard Strasz z SRK. Prowadzony jest monitoring chemizmu i skażenia wód na powierzchni bezpośrednio z cieków oraz przy użyciu 13 piezometrów. Piezometr to rura zagłębiona w ziemi pod kątem monitoringu poziomu wód oraz ich ewentualnego skażenia. Nie ma stwierdzonych żadnych skażeń odbiegających od pomiarów tych wód przed pompowaniem.
Następne konkretne pytania zadawał radny miasta Trzebinia Grzegorz Żuradzki. Pytania dotyczyły kwestii dróg, zablokowanego wydania pozwolenia na budowę przez SRK. Poruszył również bardzo newralgiczną kwestię czarnego PR (pijaru), z uwagi na nagłośnienie ciągle to nowych zapadlisk przez media.
Zablokowane pozwolenie na budowę na osiedlu Trętowiec
Opiszę, a następnie odniosę się do kuriozalnej kwestii zablokowania przez SRK wydanego już pozwolenia na budowę budynków na zachód od osiedla Trętowiec. Miało to miejsce w ostatnim dniu wymaganego terminu 14 dni na uprawomocnienie się wydanego już pozwolenia na budowę. Wniosek na pozwolenie był oczywiście weryfikowany pod kątem zgodności wymaganych treści oraz załączników przez Wydział Architektury miasta Trzebinia.
W 2021 r. doszło do sytuacji gdzie SRK sprzedało przedmiotowy obszar na drodze przetargu. SRK nie poinformowała w dokumentach przetargu o ewentualnych zagrożeniach mogących wiązać się z inwestycją na tym obszarze mianowicie o płytkiej eksploatacji górniczej oraz zagrożeniem ze strony szybów i zapadlisk.
Działki były zakupione w normalnych rynkowych cenach. Nowy inwestor miał plan wykonać na zakupionej działce 2 obiekty mieszkalno-użytkowe. Na etapie przygotowywania dokumentów do wniosku na pozwolenie (w tym badań gruntu) trafił na naszą firmę Geosolum.
W pierwszej kolejności rozpoznaliśmy materiały górnicze. Stwierdziliśmy, że teren jest skomplikowany. Wykonywaliśmy (nie tak jak przedstawiciel SRK mówił opinię) pełną dokumentację geologiczno-inżynierską wraz z badaniami geofizycznymi 3 metodami pod planowaną inwestycję. Wyniki nie wykazały żadnych większych anomalii zarówno w badaniach geofizycznych, jak i po dodatkowej weryfikacji odwiertami i sondowaniami na ponad 10 m.
Po zatwierdzeniu przez geologa w UM Trzebinia Naszej dokumentacji geologiczno-inżynierskiej bez uwag, inwestor złożył wniosek o pozwolenie na budowę. Zbiegło się to z tematem tragicznego zapadliska na cmentarzu, bardzo nagłośnionego w mediach, po czym SRK złożyło odwołanie (choć najprawdopodobniej nawet nie miała do tego prawa) do pozwolenia na budowę pod pretekstem realnie występującego zagrożenia wystąpienia zapadliska oraz brakiem wykonania siatki odwiertów na głębokość 60 metrów. SRK zablokowała inwestycję na terenie, który sama sprzedała, nie informując o żadnym zagrożeniu, czyli wychodzi na to, że sprzedali teren z wadą ukrytą. Z kupowaniem działki jest podobnie jak np. z samochodem, czyli nawet jeśli sprzedający nie miał wiedzy o wadzie ukrytej, to musi tę wadę naprawić lub dojść porozumienia ze sprzedawcą.
Przedstawiciel SRK Pan Marcin Węglarz niestety przedstawił sprawę w sposób niezgodny z prawdą. Powiedział, że pozwolenie zostało zablokowane z uwagi na brak wymaganej dla tego terenu dokumentacji geologiczno-inżynierskiej. Może lepiej było nie odpowiadać na to pytanie, dodatkowo wiedząc, że są w ogniu krytyki mieszkańców na jawnym spotkaniu emitowanym na żywo w internecie i każda wpadka może zdyskredytować całe ich starania? Pozostawię to już bez komentarza. Temat uprawomocnienia pozwolenia jest obecnie wstrzymany.
Na dowód możemy dołączyć zatwierdzenie dokumentacji geologiczno-inżynierskiej z czerwca 2022 roku.
Jednakże w tym momencie pojawia się już kolejny bardzo newralgiczny temat. To, co pomogło mieszkańcom Sierszy (medialne nagłośnienie zapadliska na cmentarzu) by SRK wezwało w trybie awaryjnym naukowców z AGH niestety wywołało czarny pijar dla całej Trzebini nie tylko dla dzielnicy Siersza. Doszło teraz do patowej sytuacji. Nawet jeśli uprzednio omawiany inwestor mógłby rozpoczynać budowę to i tak się to obecnie całkiem nie opłaca. Zauważono bowiem trend mocno spadkowy na rynku nieruchomości dla dzielnicy Sierszy, a co najgorsze i bezpodstawne również dla gminy Trzebinia. Ludzie po prostu boją się tam inwestować, gdyż obawiają się ciągle powstających zapadlisk. Brak popytu powoduje, że sprzedający muszą zachęcić, zmniejszając cenę, ale to także nie pomaga. Szczerze współczuję mieszkańcom Sierszy takiego obrotu spraw i wcale nie dziwię się, że oczekiwali jasnych i konkretnych odpowiedzi na spotkaniu, czy nie grozi im utrata zdrowia, a nawet życia oraz czy dorobki ich życia są bezpieczne.
Ostatnie trafne pytania zadawał Pan Dawid Łukajczyk. Chciał usłyszeć odpowiedzi na pytania:
- Kto jest odpowiedzialny za likwidację KWK Siersza poprzez zalanie? Czy i kiedy zostanie złożony wniosek do prokuratury, by to wyjaśnić? Dopiero jak ktoś zginie?
- Czy SRK ma fundusze na odszkodowania dla mieszkańców za utratę wartości ich mienia na skutek czarnego pijaru?
- Kiedy będą dalsze badania geofizyczne i geotechniczne?
Przedstawiciele SRK nie kwapili się do odpowiedzi na bardzo niewygodne pytania. Burmistrz miasta Trzebinia poprosił o głos w tej sprawie. Burmistrz poinformował, że wystosował pismo do prokuratury w kwestii uzyskania odpowiedzi na pytanie:
Kto jest odpowiedzialny za decyzje o likwidacji KWK Siersza w taki, a nie inny sposób? Czyli zasypanie wszystkich szybów i samoczynne zalanie kopalni Siersza
Prokuratura w odpowiedzi tylko odwróciła kota ogonem, pytając Burmistrza:
Co miasto Trzebinia zrobiło do tej pory w kwestii zabezpieczenia terenów przed powstawaniem zapadlisk?
Nie znam dokładnej treści odpowiedzi Prokuratury. Jednakże widać po odpowiedzi, że jest to karygodne działanie związane z brakiem zainteresowania tą sprawą. Niestety jak to w Polsce bywa zainteresowanie (tak jak słusznie też podkreślił Pan Łukajczyk w pytaniu) jest, dopiero gdy dojdzie do tragedii ...
Zamknięcie KWK Siersza
Burmistrz dywagował także nad kwestią samego zamknięcia KWK Siersza.
Lata 90-te XX w. faktycznie były „tragiczne” do polskiego górnictwa. Wejście do Unii Europejskiej w 2004 roku było już tylko gwoździem do trumny. Wiele zakładów górniczych zostało oddanych do likwidacji lub w stan restrukturyzacji. Finalnie i tak przeważnie kończyło się to zamknięciem zakładu górniczego. Były to decyzje polityczne teoretycznie podparte kwestiami braku rentowności zakładów górniczych. Kopalnie posiadały bogate złoża węgla. Tylko ich część została możliwa do wydobywania przez niezlikwidowane zakłady górnicze sąsiadujące z tymi zamkniętymi. KWK Siersza również stała się tego niechlubnym przykładem. W momencie zamknięcia KWK Siersza miała idealnie przystosowaną infrastrukturę wydobywczą i przeróbczą. Dodatkowo posiadała w bezpośrednim sąsiedztwie punkt zbycia na Elektrowni Siersza. Węgiel był tam dostarczany taśmociągami oraz odsiarczany w specjalnie do tego przystosowanych kotłach! Likwidacja KWK Siersza przez samo zatopienie umożliwiało jej odmienne położenie. Była całkowicie odizolowana od innych kopalni i tym samym nie graniczyła z żadną. Pompowanie wody podziemnej wykonywane było więc tylko poprzez system odwadniania kopalni Siersza.
Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za zamknięcie kopalni Siersza oraz czy będzie to jeszcze kiedyś weryfikowane. Biorąc pod uwagę lata, w których podjęto decyzję o likwidacji KWK Siersza, to ludzie związani z kopalnią pewnie nie mieli ostatecznego słowa. Trzeba byłoby sięgnąć na wyższe szczeble, a wiadomo, jak się kończą takie sprawy. Pomimo wszelkich negatywnych kwestii związanych z wydobyciem węgla, jest to surowiec, na którym opiera się Polska energetyka i wiele innych branży przemysłu. Likwidacja większości kopalni była błędem, do którego nikt się nie przyzna tym bardziej w kwestii KWK Siersza.
Odszkodowania za szkody górnicze i zapadliska
Wracając do tematu relacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi SRK o odszkodowania za szkody górnicze w Sierszy. W jednej z wypowiedzi tylko padły słowa, że prawnicy z SRK pracują nad umowami rekompensat. Podejrzewam, że umowy te będą związane tylko z miejscami faktycznie powstałych zapadlisk. Myślę, że nie ma co liczyć na ugodowe wypłaty odszkodowań z tytułu innych strat (np. utrata wartości mienia, straty moralne), które mieszkańcy, przedsiębiorcy oraz cała gmina Trzebinia już odczuwają.
Cień nadziei może dawać to, co widzimy przez ostatnie lata w naszym kraju, czyli tzw. rozdawnictwo zwłaszcza w roku, który jest wyborczy. Jeśli, któryś z polityków lub partii stwierdzi, że może to im dać wymierne rezultaty w trakcie zbliżających się wyborów, wtedy różne rzeczy się mogą dziać.
Jedyną realną kwestią na dostanie rekompensaty będzie sprawa sądowa założona przez Poszkodowanego przeciw organowi prawnie zobowiązanego do naprawy szkody górniczej, którym jest w tym wypadku Spółka Restrukturyzacji Kopalń. SRK jest spółką Skarbu Państwa więc pieniądze, którymi dysponuje, pochodzą ze środków państwowych, czyli z naszych podatków.
Proszę pamiętać, że podpisanie ugody i dostanie odszkodowania, zamyka (przeważnie tak są konstruowane umowy) dalsze roszczenia. Dla wypłaty odszkodowania za szkody górnicze na Sierszy konieczne będzie podpisanie ugody z zawartym w niej paragrafie pt.: „Zrzeczenie się dalszych roszczeń przez Poszkodowanego”.
Kiedy np. właściciel nieruchomości (Poszkodowany), u którego dojdzie do powstania zapadliska, będzie wnioskować o rekompensatę za straty spowodowane szkodami górniczymi do Przedsiębiorcy, czyli SRK podejrzewam, że paragraf ten będzie brzmieć:
„Poszkodowany zrzeka się wszelkich dalszych roszczeń w stosunku do Przedsiębiorcy w związku ze szkodą określoną w ugodzie oraz oświadcza, że niniejsza ugoda wyczerpuje roszczenia w zakresie powstałych szkód górniczych. Zrzeczenie to będzie skuteczne wraz z chwilą dokonania końcowego odbioru bez zastrzeżeń przez Poszkodowanego”.
Tak ważne jest więc by nie dać się oszukać i konsultować umowy przed podpisaniem. Proponowałbym wszelkie pisma, które tak naprawdę będą ugodami konsultować prawniczo. Raz podpisane pismo może nieść za sobą nieodwracalne skutki. W przypadku gdy w przyszłości dojdzie do szkody górniczej na nieruchomości lub zapadliska, wtedy zostaje naprawa na własny koszt.
Kancelaria prawnicza, z którą współpracujemy, nie pobiera żadnych opłat związanych z rozpoznaniem sprawy o odszkodowanie. Proszę wierzyć, że nie jest to łatwa sprawa. Najlepiej oddać ją w ręce kancelarii mającej wieloletnie doświadczenie oraz kilkadziesiąt wygranych spraw o odszkodowanie stricte za szkody górnicze lub powiązane z nimi straty. W razie, gdyby potrzebowali Państwo pomocy prawnej, w kwestii analizy sprawy o odszkodowanie w Trzebini zapraszamy do kontaktu.
Odwadnianie Sierszy
Burmistrz Jarosław Okoczuk, jak i Pan Strasz z SRK stanowczo mówili o braku zgody przez niektórych mieszkańców na wykonanie projektu odwodnienia Sierszy. Również zachęcam Państwa do wyrażenia zgody na wykonanie czynności przewidzianych dla odwadniania Sierszy. Wiadomo, że lokalizacje ciągów odwodnień są na geoportalu miasta Trzebinia. Postaramy się je niebawem także zaznaczyć na naszej mapie, do której link podałem wcześniej. Unormowanie koryta cieku Kozi Bród w korycie betonowym spowodowało, że nie spełnia on funkcji odwadniania grawitacyjnego. Prace, które miały się zacząć już koło 5 lat temu związane z budową nowych odwodnień i przebudową cieku Kozi Bród, by również do niego mogła przedostawać się woda, spotkały się z oprotestowaniem właścicieli nieruchomości, których dotyczyły.
Proszę Państwa po wypowiedzi wiceprezesa SRK ds. likwidacji kopalń pana Marka Pieszczka, który powiedział „Najważniejsze jest tu i teraz” nie ma co liczyć już na zmiany przebiegów prac lub wykonywanie nowych pompowni i odwadniania innego niż tego zaplanowanego. Te prace są już zaprojektowane i przeszły procedury weryfikacyjne. Po prostu są gotowe do realizacji, jak tylko będzie KOMPLET zgód od właścicieli. Nie jestem fachowcem z dziedziny hydrologii (czyli dziedziny nauki związanej z badaniem wód), ale praw fizyki się nie oszuka. Dawniej woda mogła swobodnie migrować korytem cieku. Kiedy rozpoczęło się pompowanie wód przez kopalnie, by udostępniać nowe pokłady wydobywcze, woda zniknęła z powierzchni oraz górotworu. Powstał tzw. lej depresji. Ciek Kozi Bród unormowano w betonowym korycie i innej lokalizacji. Wtedy nie miało już znaczenia, by spełniał on funkcje odwadniające grawitacyjnie. Jak było mówione na spotkaniu, jeżeli nadal nie będzie zgód, to niestety, ale zostaną uruchomione procedury wywłaszczeniowe. Jest to tzw. „zło” konieczne dla dobra ogółu.
Mimo tego projektu odwadniania, które tak naprawdę aktualnie mogło być już wykonane, gdyby nie zostało oprotestowane i można byłoby realnie rozważać kolejne dodatkowe rozwiązania problemu, SRK zleciło ekspertyzę również naukowcom z AGH w kwestii wznowienia odwadniania zrobów kopalni Siersza.
Podejrzewam, że ma to stanowić tylko podkładkę do nieuniknionego, czyli biorąc pod uwagę obecne wydarzenia zapadliskowe, presje czasu i powagę wydarzeń to nawet jeśli ekspertyza stwierdzi, że można wznowić odwadnianie przez pompownie głębinowe (w co szczerze wątpię) to przygotowanie i rozpoczęcie pompowania zajmie LATA! Nie ma co liczyć na alternatywne rozwiązania. Myślenie właścicieli oprotestowanych terenów „nie zgodzę się, to może coś wymyślą i zrobią gdzie indziej” i tego typu podobne nic już nie da.
Podsumowanie relacji ze spotkania z SRK
Wszyscy obecni na spotkaniu widzowie oraz oglądający jej transmisję w internecie chcieli mieć zapewnienia o braku zagrożenia życia i zdrowia, oraz dalszych poczynaniach na temat naprawy i zabezpieczenia terenu. Myślę, że odpowiedzi, jakie otrzymali, nie są do końca satysfakcjonujące. Jakie są przyczyny powstania zapadlisk, to już wiadomo. Brakowało jasnego przedstawienia sprawy.
Wyszukując się pozytywnych kwestii z tego spotkania, to na pewno postawa Burmistrza zasługuje na pochwałę. Mogę podpisać się pod jego słowami oraz Pana posła, który przemawiał na samym końcu spotkania. Pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę na prace Wydziału Architektury Miasta Trzebinia. Chodzi o wydawanie warunków zabudowy przed pozwoleniem na budowę. Dla niektórych tematów w Sierszy jakie wykonywała firma Geosolum, w warunkach zabudowy brakowało bardzo ważnych informacji o tym, że projektowana inwestycja powstaje na obszarze zagrożonym zapadliskami lub w jej sąsiedztwie! Jedyna informacja wpisana w warunki związana z górnictwem to:
- Teren objęty wnioskiem położony jest poza granicami terenów i obszarów górniczych
- Teren objęty wnioskiem położony jest w obszarze dawnego złoża węgla kamiennego Siersza i nowo dokumentowanego złoża węgla Siersza 2
Urząd powinien jasno informować przyszłych inwestorów o wszelkich zagrożeniach, jakie występują dla przedmiotowego terenu. Możliwe, że dotyczy to tylko miejsc, gdzie nie ma miejscowego planu zagospodarowania, gdyż w wypisie i wyrysie z MPZP już są takie informacje.
Dodatkowo bardzo ważne, by prócz informowania o skomplikowanych warunkach danego terenu, rzetelnie weryfikować złożone z wnioskiem o pozwolenie dokumenty. Wielokrotnie spotykamy się z tematami gdzie na terenach pogórniczych z możliwością wystąpienia deformacji, wydawane jest pozwolenie na budowę, a wykonana była tylko podstawowa opinia geotechniczna. Dla takiego terenu powinna być wykonana pełna dokumentacja geologiczno-inżynierska wraz z badaniami geofizycznymi.
Spotkanie było zorganizowane przez SRK. Z obecnych 6 przedstawicieli Spółki Restrukturyzacji Kopalń, wypowiadali się czterej panowie. Pozytywnie wyróżniała się jedna osoba. Pan Ryszard Strasz członek zespołu do spraw zagrożeń z SRK udzielał bardzo konkretnych wypowiedzi podpartych wiedzą, statystykami, tabelami oraz informacjami.
Grono naukowców z AGH, którym zlecono badania, starało się wytłumaczyć spokojnie (zwłaszcza Profesor dr hab. inż. Jan Macuda), gdzie badania geofizyczne wykonano oraz gdzie należy wykonać. Nie są to proste sprawy, gdy oczekiwane są odpowiedzi na konkretne pytania, a tak naprawdę badania wykonywane były regionalnie, by objąć jak największe obszary w terminie do prezentacji wyników.
Może tam, gdzie wykorzystana była mikrograwimetria można w sposób jaśniejszy odpowiedzieć, jakie jest realne zagrożenie dla miejsc wykonania punktów pomiarowych w dniu ich wykonania w terenie. Niestety, ale górotwór zwłaszcza obecnie na Sierszy, zachowuje się jak „żywy organizm”. Znaczy to, że dochodzi w nim do ciągłych zmian warunków właściwości fizycznych, hydrogeologicznych i parametrów geotechnicznych. Z uwagi na to, poddawane analizie badania geofizyczne dają rezultaty na dzień ich wykonania oraz w miejscach wykonania. Nikt nie może dać pewności czy w miejscu wykonania badania geofizycznego nie dojdzie do powstania zapadliska np. miesiąc po badaniu. Nie ma natomiast innej możliwości weryfikacji zagadnień szkód górniczych na takim dużym obszarze. Geofizyka pomoże zweryfikować miejsce anomalii, czyli jej lokalizację oraz głębokość pod powierzchnią. Badania inwazyjne, czyli mam na myśli wiercenia lub sondowania są celowane w anomalie geofizyczne dla określenia ich genezy. Nie sposób jest wykonywać badania inwazyjne w takiej siatce i na taką skalę jak badań geofizycznych, bo byłoby to całkowicie nieopłacalne. Przypominałoby wspomniane już wcześniej szukanie igły w stogu siana.
Propozycja weryfikacji zagrożenia nieruchomości w dzielny Siersza
Zdecydowałem się na własną relację, by spróbować rozjaśnić pewne kwestie oraz udzielić dodatkowych odpowiedzi i własnego zdania. W razie, gdyby chcieli Państwo porozmawiać o tym problemie lub zweryfikować zagrożenie na własnej nieruchomości to proszę się kontaktować. Firma Geosolum może wykonać szybkie indywidualne rozpoznanie każdej działki na terenie Sierszy. Posiadamy wszystkie niezbędne do tego celu mapy górnicze. Rozpoznanie może być wykonane tylko w postaci opinii geologiczno-górniczej lub wraz z badaniami terenowymi. Opinia geologiczno-górnicza zawierać będzie granice przedmiotowej działki przeniesione na mapy górnicze. Dołączony zostanie opis geologii w podłożu oraz głębokości wykonywanych eksploatacji węgla. Do wykonania takiej opinii potrzebny będzie tylko adres lub nr działki.
Po rozpoznaniu lokalizacji można określić, jakie ewentualne badania geotechniczne lub geofizyczne są możliwe do wykonania. Jeżeli uda się wykonać badania terenowe wtedy można będzie ocenić procentowo czy istnieje ryzyko dla działki lub budynku. Zapraszam do kontaktu.